Wisełka 2015

Dodano 21 sierpnia 2015

W dniach 8.07 - 18.07 adepci naszego klubu uczestniczyli w obozie sportowym w Wisełce. Wyjechaliśmy około północy i po przeszło 12h jazdy dojechaliśmy do Wisełki. Po zakwaterowaniu i posiłku poszliśmy na plażę. Droga widła przez malowniczy Woliński Park Narodowy. Następny i każdy kolejny dzień rozpoczynaliśmy porannym rozruchem o 7,30. Kolejnego dnia po śniadaniu poszliśmy na wycieczkę do latarni Kikut również przez Woliński Park Narodowy, potem obiad i miasteczko które chociaż malutkie cieszyło się wielkim powodzeniem naszych podopiecznych :) Po kolacji gry i zabawy na bolisku do 22 od której rozpoczynała się cisza nocna. W sobotę 11.07 pojechaliśmy na wycieczkę do Świnoujścia zwiedzać Fort Gerharda. W drodze powrotnej odwiedziliśmy punkt widokowy Gosań. Niedziela była dniem plażowym :) W poniedziałek pojechaliśmy do Wolina obejrzeć wioskę Słowian i Wikingów gdzie dzieci zapoznały się z historią średniowiecznego Wolina. Można było strzelać z łuku, pomachać mieczem i toporem, przymierzyć hełmy i stoczyć pojedynek na tarcze i dla bezpieczeństwa drewniane patyki. We Czwartek była wycieczka do Międzyzdrojów gdzie można było zobaczyć Gabinet Figur Woskowych, Aleję Gwiazd, molo i kupić pamiątki. W Piątek w porze rozruchu odbył się egzamin na stopnie kyu. Zdawali: Dawid Borek, Adrian Cacoń, Mikołaj Giec, Amelia Kudłacz, Laura Leśniak, Szymon Mateja, Szymon Muras, Kamil Obara, Jakub Piękoś, Julia Piwnica i Kamil Socha. Wieczorem odbyło się ognisko na którym każdy pokój zaprezentował krótki występ artystyczny tutaj ekipa z nad Wisłoki zdecydowanie górowała :) Po występach było pieczenie i jedzenie kiełbasek. Ostatniego dnia w porze rozruchu zostały ogłoszone wyniki egzaminu i zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie każdy w Karate-gi. Wszyscy zdali egzamin czego serdecznie gratuluję Osu ! Potem śniadanie, prowiant na drogę, sprzątanie, pakowanie i odjazd. Na tym obozie dzieci miały się nauczyć samodzielności co im się świetnie udało. Pokoje były 4 osobowe z łazienkami, posiłki smaczne. Pierwsze dni były wietrzne i pogoda nas nie rozpieszczała jednak nad morzem byliśmy codziennie i nawet znaleźliśmy parę słonecznych chwil na plaży. Droga nad morze przebiegała przez Woliński Park Narodowy około 1,5 km w jedną stronę. Chodziliśmy czasem kilka razy dziennie różnymi szlakami, niewątpliwie nóżki się wzmocniły :)  Świetny obóz, jedynym minusem jest odległość którą trzeba pokonać żeby tam dotrzeć ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Mam nadzieję, że za rok również tam pojedziemy.